Suchedniów i okolice

Znudziły mnie okoliczne ścieżki, więc postanowiłem wykorzystać siłę peża i odjechać od domu. Wybór padł na suchedniowskie lasy, w których już kiedyś buszowałem i które do rowerowania spodobały mi się bardzo. Szkoda, że miałem limit czasowy, bo pohasałbym jeszcze z chęcią, a tak to tylko to co na mondziaku.
PS. Różnica z licznikiem wynika z wieczornego kółka z Krzysztofem :D
Pokaż trasę GPS

Kościół farny św. Zygmunta w Szydłowcu © Bazyl3

Rewitalizowany rynek i ratusz w Szydłowcu © Bazyl3

Pomnik w Antoniowie upamiętniający żołnierzy 4 P.P. Legionów AK © Bazyl3

Skałki Piekło pod Niekłaniem © Bazyl3

Ranczo

Transport cycling

Ostrowiec Św.

Miało być rano, ale do 11 zeszło mi na wahaniach, bo chmury i temperatura straszyły :) W końcu skrótem na Waśniów, potem Świrna i Szewna i powrót do teściów na obiad.


Muzeum Historyczno-Archeologiczne w Ostrowcu Św © Bazyl3

Endo bez powrotu z Piórkowa, bo oddałem telefon :D
Pokaż trasę GPS

Z Krzysztofem.

Nadobne kółko z postojem na truskawki :D

Transport cycling

Niedzielna kręcioła.

Cały dzień łazęgowania na zasadzie to tu, to tam. Najpierw odpust na Witosławskiej Górze, potem obiadek u Mamy, potem na ranczo, potem po chłopaków, potem do Teściów, potem ... O i tak się najechało pięć dyszek :D
PS. Asfalt na Wesołówkę fajny acz w upale wielce śmierdzący. Całe szczęście na powrocie 50-60 km/h i problem smrodu się rozwiązał :P
PPS. Traska na endo krótka, bo Kitek zabrał mi swój telefon. Muszę zacząć odkładać do słoiczka na śmiardfona :P

Pokaż trasę GPS

Transport cycling

Raków i okolice

Sobota, 7 czerwca 2014 | dodano: 09.06.2014

Uczestnicy

Rano, zgodnie z umową z Wonderem pakujemy się w blaszaka i wywozimy nasze tyłki i rowery do Rakowa. Plan wydaje się być sztywny, ale po dotarciu do Chmielnika ulega bieżącym poprawkom i zamiast na Morawicę jedziemy do Tuczępów skąd mamy odbić na Szydłów. Niestety Bazylowi nie chce się wyciągnąć mapy, a na sugestie towarzysza podróży, który tłumaczy że nie tędy droga, odpowiada tradycyjnym, staropolskim "będzie pan zadowolony" :) Tym sposobem lądujemy w Grzybowie, skąd borem lasem i polnym piachem docieramy do jakiejś asfaltowej nitki, której Wonder nie chce odpuścić na rzecz dalszej eksploracji bezdroży. Poniekąd słusznie, bo wąskim asfaltem docieramy prościutko do Kurozwęk. Dłuższy popas przy pizzuni i powrót do Rakowa przez Korytnicę. Setki nie było, ale moje nogi już zaczęły odmawiać posłuszeństwa, więc bez dokręcania.
PS. Funkcja autostop w endo mocno taka sobie, jak zresztą widać po różnicach w czasie :)


Fontanna w Chmielniku © Bazyl3


Zalew w Chańczy © Bazyl3
Pokaż trasę GPS

Niedzielne ...

... buszowanie wyborcze, czyli bezkarne jeżdżenie służbowe :)